Chomik dżungarski – myślimy zapewne, że skoro jest taki malutki to nie będzie sprawiał problemów… Cena na klatce w sklepie też zapewne jest zachęcająca… jednak czy aby na pewno… moi koledzy po fachu piszą o psach i kotach – ja dzisiaj zajmę się jednym z małych jednak nie mniej wymagających podopiecznych…
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem kupowania zwierząt dla kaprysu lub powodu mody. Zwierzak – bez względu na rozmiar to nie zabawka a żywe i czujące stworzenie. Dlatego, jeżeli już podjęliśmy decyzję warto zapoznać się z informacjami na temat wymagań wybranego futerka, jego rasy lub gatunku. Tutaj też drobna uwaga – korzystajmy ze sprawdzonych źródeł, wiele „poradników” w internecie wyrządza więcej szkody niż pożytku.
Co do chomika. Zakup zwierzątka łączy się nieodzownie z zakupem odpowiedniej klatki – ta musi mieć solidną podstawę i dobre zamkniecie. Chomiki – szczególnie syryjskie – to mistrzowie ucieczek. Dżungarskie są nastawione zdecydowanie bardziej filozoficznie do życia 😉 …chociaż mój mały filozof doskonale wie do czego są ząbki i trenuje wytrwale na drewnianym domku.
Co do domku – drewniany jest moim zdaniem najlepszy, a już z elementami łączonymi kołeczkami z drewna… genialny. Rezydent może go sobie drapnąć, pogryźć czy w inny sposób komfortowo wyremontować w chomiczym stylu. Nie polecam tutaj domków ze sklejki ani typowych w pełni obrobionych desek – łupią się w drzazgi. Najlepsze jest zwykłe drewno, na którym pozostawiono korę.
Miseczka – warto kupić taką z której rezydent nie zrobi fontanny ziarek na całą klatkę. Dobra jest ceramiczna z zawiniętym brzegiem. Zapewniam, chomiś i tak uzna, że najlepszym sposobem jedzenia jest siedzenie na środku miski… pełen potencjał musi być przecież wykorzystany. Proszę pamiętać aby ceramika była grubsza – kamionka czy glina a nie porcelana czy szkło 😉
Poidełko – ważna rzecz. Chomiki pobierają wodę z jedzenia. Jednak dostają również suchy pokarm, więc uzupełnianie wody jest istotne. Poidełko z dozowniczkiem powinno być na tyle duże aby wygodnie się z niego piło i na tyle małe aby zwierzak przesuwał kulkę języczkiem.
Jedzonko – na początek kupujemy to co chomiś dostawał w sklepie. Nie zmieniajmy wszystkiego za jednym zamachem. Niech ma coś co rozpoznaje z poprzedniego miejsca… znajome smaczki na pewno w tym pomogą. Oprócz tego warto urozmaicać dietę warzywami i owocami – nie tylko suszonymi. Kawałek marchewki, pietruszki czy jabłka będzie wartościowym dodatkiem. Jednak pamiętajmy o tym aby je należycie umyć przed krojeniem i dawać – o ile to możliwe – części nie leżące bezpośrednio pod skórką (szczególnie jabłka). Warto również zaopatrzyć klatkę w smaczki – gryzaki z patyczków oblepianych ziarkami i kostkę wapna. Mój gryzuś bardzo je sobie ceni.
Klatkę warto wysypać wiórkami – nie mówię tu o trocinach, te zbyt często przyczyniają się do problemów z oczami u zwierzaka. Wiórki drzewne dobrej jakości plus podściółka na bazie kolb kukurydzy będą znakomitym miejscem do zabawy a w dni chłodne do umoszczenia sobie ciepłego gniazda w domku. Oczywiście pod domkiem sugeruję kłaść cieplejsze wiórki drzewne – chomiś to doceni 😉
Pisząc o zabawce nie należy zapominać o bieżni dla zwierzaka.. czyli o kołowrotku/karuzeli. Naprawdę warto aby miał możliwość pobiegania w klatce na dłuższe dystanse – chyba, że chcemy aby zmienił się w dużą puchatą kuleczkę…
Ostatni ważny element to spokój. Chomiki to zwierzęta, które wysoko go sobie cenią. Dlatego trzeba dać im czas na przyzwyczajenie się do nowych warunków, zapachów i osób oraz ustawić klatkę w możliwie spokojnym miejscu. Chomiki Dżungarskie to ciekawskie stworzenia i łasuchy, dzięki czemu można je oswoić… jednak… potrzeba dużo cierpliwości.
Na koniec wrócę do ceny – proszę pamiętać kupno jakiegokolwiek zwierzaka… czy wzięcie ze schroniska to dopiero początek wydatków. Chomik, kot, pies, królik – wszystkie one potrzebują odpowiedniego środowiska aby żyć szczęśliwie z opiekunami i to na nas spoczywa obowiązek aby im to środowisko zapewnić…